NO TO ZACZYNAM :)
W drugiej połowie życia niełatwo utrzymać świetną sylwetkę 🙂 Ja, przynajmniej, mam za sobą wszystkie możliwe próby zrzucenia kilogramów - nawet nie chcę wymieniać. Wiadomo 🤪
Efekt? Nie wiem już co jeść, ile i w jakiej kolejności. Przytłacza mnie ilość możliwości i wykluczające się zalecenia. Rzucam się pomiędzy róznymi schematami żywienia, straciłam własną intuicję, tracę czas i zdrowie. Przez ostatnie pół roku przytyłam 9 kilo osiągając swoją rekordową wagę i czuję, że to nie koniec.
WYSTARCZY 🙂 Chcę wczuć się w swoje potrzeby i za nimi podążać - jedzenie, to dla mnie przyjemność! Określiłam więc ogólne ramy, z pomocą lekarza dietetyka ❤️ które mozna opisać tak:
Zero presji, ostrych granic, liczenia makroskładników i kalorii.
Od dzisiaj: śniadanie tak jak lubię, a śniadania uwielbiam ☕️🤗 Wczesny obiad - jakieś bialko i warzywa, trochę węgli 🥘🙂 Podwieczorek - najchętniej zupa, najchętniej wege🥣 😊 I salatka na kolację 🥗 🤗.
Zobaczmy, dokąd mnie to zaprowadzi 🙂