DZIEŃ 15
ZMIANA PO TYM DNIU (nastepnego dnia rano): nie mam wagi
KOLACJA:
Pieczony kalafior że śmietaną
A potem znowu za dużo: wino, sery
OBIAD (13:00)
Zupa pomidorowa
ŚNIADANIE (11:00)
Twarożek ze śmietaną, kiwi, kawa z mlekiem.
W drugiej połowie życia niełatwo utrzymać świetną sylwetkę 🙂 Przynajmniej mnie 🙃 Mam za sobą wszystkie możliwe próby zrzucenia kilogramów - nawet nie chcę wymieniać. Wiadomo 🤪 Efekt? Nie wiem już co jeść, ile i w jakiej kolejności. Przytłacza mnie ilość możliwości i wykluczające się zalecenia. Rzucam się pomiędzy róznymi schematami żywienia, straciłam własną intuicję, tracę czas i zdrowie. Przez ostatnie pół roku przytyłam 9 kilo osiągając swoją rekordową wagę i czuję, że to nie koniec. Postanowilam sama wczuć się w swoje potrzeby i to, co jest dla mnie dobre. A że lubię jeść, określiłam sobie od dzisiaj tylko ogólne ramy, z pomocą lekarza, dietetyka ❤️ Zero presji, ostrych zakazów, liczenia makroskładników i kalorii. Od dzisiaj: śniadanie tak jak lubię, a śniadania uwielbiam ☕️🤗 Wczesny obiad - jakieś bialko i warzywa, trochę węgli 🥘🙂 Podwieczorek - najchętniej zupa, najchętniej wege🥣 😊 I salatka na kolację 🥗 🤗. Zobaczmy, dokąd mnie to zaprowadzi 🙂
ZMIANA PO TYM DNIU (nastepnego dnia rano): nie mam wagi
KOLACJA:
Pieczony kalafior że śmietaną
A potem znowu za dużo: wino, sery
OBIAD (13:00)
Zupa pomidorowa
ŚNIADANIE (11:00)
Twarożek ze śmietaną, kiwi, kawa z mlekiem.